boję się podjąć decyzję o rozstaniu

Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "BOJĘ SIĘ PODJĄĆ RYZYKO" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego. Malajski Tajski Koreański Japoński Hinduski Turecki Portugalski Holenderski Włoski Łacina Niemiecki Norweski Rosyjski Hiszpański Francuski Czeski WPHUB. małżeństwo. + 3. Aleksandra Lewandowska. 17-06-2022 08:44. Kobiety, które boją się małżeństwa. "Mam poczucie, że zostanę uwiązana". Mają kochających partnerów i szczęśliwe związki. Kiedy dochodzi jednak do samej myśli o małżeństwie, odczuwają paraliżujący lęk. Skontaktuj się bezpośrednio z użytkownikiem Anna Lassak. Dołącz, aby wyświetlić pełny profil. Jestem studentką ostatniego roku studiów magisterskich na kierunku Gospodarka Przestrzenna (spec. rynek nieruchomości) na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu w trybie stacjonarnym. Aktualnie pracuję jako agentka nieruchomości, a w Jak podjąć decyzję o rozstaniu? „Bo do tanga trzeba dwojga” – nucimy razem z Krzysztofem Cugowskim refren jednego z jego największych szlagierów. Do podjęcia decyzji o rozstaniu wystarczy jednak czasami jedna osoba. Ta, która nie chce rozmawiać ani słuchać. I przestaje kochać. Co pomaga podjąć decyzję? W pracy z podświadomością doskonale sprawdza się dialog sokratejski, a mówiąc prościej: zadawanie pytań i odkrywanie odpowiedzi. Celowo używam słowa „odkrywanie”, bo chodzi o dotarcie do odpowiedzi, które nosisz ze sobą każdego dnia w postaci Twoich przekonań, które budują Twoje codzienne nawyki. Wie Kann Ich Einen Mann Kennenlernen. Rozstanie to bardzo trudny moment. Niestety, zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba zakończyć związek lub małżeństwo. Początkowe chwile zauroczenia różnią się od późniejszych etapów związku, gdy nie patrzymy już na partnera wzrokiem tak samo zakochanym wzrokiem jak o tym, aby zakończyć związek, nie przychodzi łatwo – zwłaszcza, gdy mamy z partnerem dzieci lub żyjemy wspólnie przez wiele lat. Kiedy poznać, że to koniec związku i kiedy lepiej się rozstać ? Podpowiadamy. Kiedy trzeba się rozstać? Najważniejsze powodyIstnieje wiele powodów, które prowadzą do kryzysów lub konfliktów w związku. Krótkotrwałe kryzysy mogą wzmocnić związek i sprawić, że w partnerach na nowo rozpali się namiętność i gorące uczucia. Zdarza się jednak, że kryzys trwa bardzo długo, uczucia nie wracają, a pojawia się tylko ból i cierpienie. Wśród najważniejszych powodów, które wymagają podjęcia decyzji o rozstaniu można wymienić następujące: nieszczerość, kłamstwa, zdrada w związek, w którym występuje przemoc słowna lub fizyczna, agresja,życie w strachu (na przykład przed mężem alkoholikiem lub żoną uzależnioną od hazardu),bycie ignorowanym przez żonę lub męża,brak perspektyw na wspólną odejść od męża?Brak miłości to zwykle najważniejszy argument związany z rozstaniem lub rozwodem. Duże znaczenie ma jednak to, aby zrozumieć, w jaki sposób funkcjonuje rodzina bez uczuć i bez miłości. Dzieci, które widzą kłótnie i cierpienie rodziców, także są pokrzywdzone i mogą przeżywać traumę. Czasem zdarza się, że żona uważa, że musi zostać z mężem ze względu na wspólne finanse (na przykład kredyt), dzieci, wiarę czy opinię rodziny. Rozwód bywa postrzegany jako przyznanie się do porażki przed całą rodziną. Należy jednak pamiętać, że w sytuacji, w której odczuwamy ciągły smutek, lęk lub tkwimy w związku toksycznym, bez miłości i bez nadziei na szczęście, dużo lepszym rozwiązaniem jest odejście od męża niż unieszczęśliwianie samej siebie. Życie jest przecież tylko jedno, a związków może być wiele. Przed podjęciem decyzji należy jednak szczerze porozmawiać z małżonkiem. On także ma swoje uczucia i przemyślenia. Po wspólnej rozmowie możecie dojść do wniosku, że można coś jeszcze zmienić, poprawić relacje i odbudować związek. W takim razie kiedy zakończyć małżeństwo? Dopiero wtedy, jeśli małżonkowie są pewni, że związku nie da się uratować. Kiedy zakończyć związek?Bardzo ważną sprawą jest kwestia tego, kiedy podjąć decyzję o rozstaniu. Zdecydowanie nie należy podejmować takich decyzji od razu po kłótni – trzaskać drzwiami, pakować walizki i wyprowadzić się od partnera. Jest to tylko dowód braku dojrzałości i chwiejności emocjonalnej. Przede wszystkim należy przemyśleć swoje uczucia w sposób obiektywny i spróbować podjąć decyzję na chłodno. Bardzo ważna jest dokładna analiza plusów i minusów danego związku, a przede wszystkim poważna rozmowa z partnerem. Tęsknota za drugą osobą, poczucie osamotnienia, gdy jej nie ma, rozpacz czy żal to uczucia, które mogą wskazywać na wciąż żywe uczucie w stosunku do partnera. Pomijając sytuacje, w których druga osoba nas krzywdzi fizycznie lub emocjonalnie, bądź też dopuściła się zdrady, należy bardzo dokładnie przeanalizować swoje emocje. Pochopna decyzja o rozstaniu przynosi wiele konsekwencji. Jeżeli dwie osoby są pewne, że chcą być ze sobą, ale na ich drodze stanęły różne życiowe przeciwności (kłopoty finansowe, odległość między partnerami, problemy z teściami), należy dokładnie przeanalizować temat i spróbować wspólnie znaleźć najlepsze rozwiązanie. Terapia małżeńskaMałżonkowie lub partnerzy, którzy nie radzą sobie z problemami w związku, mogą wybrać się na terapię małżeńską. Psychoterapeuta może pomóc zdecydować, kiedy odejść ze związku i czy w ogóle warto to w danej sytuacji robić. Jednym z popularniejszych nurtów psychologicznych, jeśli chodzi o terapię par, jest nurt systemowy. W Polsce jest wielu specjalistów wykształconych w tym nurcie, którzy mogą pomóc przezwyciężyć problemy w związku, a także obiektywnie stwierdzić, czy dane konflikty powinny być powodem rozstania. Oczywiście terapeuta nie może podjąć decyzji za małżonków, ale może wskazać istotne elementy, nad którymi należy pracować. Psychoterapeuta może także wyjaśnić, kiedy trzeba zakończyć związek, a kiedy są spore szanse na wspólną przyszłość. Po wstępnych konsultacjach ze specjalistą należy zdecydować się, jakie mają być cele oraz metody terapii. Jej efekty zależą w dużej mierze od motywacji obojga osób. Psychologowie definiują terapię małżeńską jako proces, który pomaga w uzyskaniu bliskości między partnerami. W sytuacji nieporozumień, kłótni czy narastających problemów, to właśnie bliskość, wzajemne zaufanie i powrót uczuć są kluczowymi elementami, które mogą scalić związek. Decyzja o rozstaniu powinna być więc dobrze przemyślana i skoncentrowana na uczuciach obojga partnerów. Zobacz także:Zobacz wideo: Jak pozbierać się po rozstaniu?Autor:Adrian AdamczykŹródło zdjęcia głównego: fizkes/Getty Images witam… pisałam już na kilku forach ale wciąż nie mam pojęcia co zrobić… Mam problem… mój chłopak mnie bije. Ma zaburzenia depresyjne (ja zresztą też). Ja mam 20 lat, a on 23, jesteżmy ze sobą od roku. Zwykle mój chłopak jest bardzo czuły, troskliwy, delikatny… ale ostatnio coż złego się z nim dzieje. Robi mi awantury (od ok. mies) o byle co, wystarczy, że powiem coż co mu się nie spodoba, a on już na mnie krzyczy. Nie jest typem choleryka, to flegmatyk (ja jestem melancholikiem) i nigdy tak nie reagował na takie rzeczy… jakież dwa tygodnie temu wróciłam do domu po pracy, a on na sam mój widok się wżciekł, najpierw dwa razy z całej siły uderzył mnie w twarz a później skopał. Po całym zajżciu momentalnie się uspokoił, zaczął mnie przepraszać, przytulać, rozpłakał się. Kiedy o tym rozmawialiżmy nie potrafił wytłumaczyć czemu to zrobił, mówił, że był zły i musiał się na ,,czymż” wyżyć… ale widzialam że bardzo tego żałuje i mu wybaczyłam. Potem dużo czasu spędzaliżmy razem, on uspokoił się nawet ze swoimi awanturami, myżlałam że wszystko będzie tak jak dawniej… ale kilka dni temu przestał się do mnie odzywać, całkowicie zamknął się w sobie. próbowałam porozmawiać z nim na ten temat, a on wpadł w szał, zaczął krzyczeć, wyzywać mnie od k**w, mówić, że potrafię tylko mu wyrzucać co robi źle (a nigdy czegoż takiego mu nie powiedziałam) i żebym spojrzała na siebie. w końcu zrzucił kilka przedmiotów ze stołu, przewrócił pare krzeseł, a ja się rozpłakałam. wtedy zaczął się wydzierać żebym się zamknęła i uderzył mnie w twarz. za chwilę znów podszedl do mnie i chciał mnie przytulić, ale ja go odepchnęłam. zaczął płakać, pytać czy już go nie chcę, a później złapał mnie, ,,rzucił” mną o żcianę, a kiedy przewróciłam się na podłog zaczął mnie z całej siły kopać, nawet w twarz dostałam dwa razy… po wszystkim wyszedł i zostawił mnie samą. wrócił po jakichż 2 godz. chciał ze mną porozmawiać, przeprosił mnie, mówił, że bardzo mnie skrzywdził, że jest potworem, ale przecież mnie kocha, jestem dla niego najważniejsza itd. rozpłakałam się wtedy i on też zaczął płakać. przytulił mnie, zaczął mówić że jestem jeego kwiatuszkiem i inne takie, no i w końcu znowu mu wybaczyłam. ale nie wiem,co mam dalej z tym zrobić, boję się powiedzieć coż na jego temat, co mogłoby mu się nie spodobać… boję się że znów mnie pobije. co mam zrobić? … nie jest mi tak łatwo podjąć decyzję o rozstaniu, wydaje mi się, że nikt oprócz niego mnie nie pokocha, że jestem taka bezwartożciowa i już zawsze będę sama… z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Witam,19 lat jestem z T(5lat starszy)1,5r i ostatnio mamy mi chyba zależeć,w związku jest nuda,nie klocimy za nim szaleje,czasem jest mi mniej za nim z nim rozmawiać,spędzać czas,przytulać,całować ale brak seksu(chyba nie dojrzałam).Widzę,że on się stara, nie wiem czy to nie pomyślę,że może tego nie być-chcę mi się drugiej oglądam się za innymi i myśleć o nie wiem czego KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu Czy warto do siebie wracać po rozstaniu? Skoro o tym myslisz, to coś jest na rzeczy. Pomyśl sobie jak wyobrażasz sobie swoje życie za 5,10,15 lat. Jeżeli w tych wyobrażeniach jest miejsce na obecny związek, z obecnym partnerem - to znaczy, że należy powalczyć z kryzysem. Jeżeli nie masz takich wizji - cóż. Nie wszystko trwa wiecznie i warto podjąć dojrzałą decyzję o rozstaniu. Pozdrawiam. 0 Witam, Jeśli trudno jest Pani podjąć decyzję - niezależnie czy o rozstaniu, czy o pozostaniu w związku, zachęcam do konsultacji u psychologa/psychoterapeuty. Być może będzie łatwiej podjąć decyzję, gdy z pomocą psychoterapeuty poprzygląda się Pani z różnych perspektyw swoim uczuciom, potrzebom, dylematom, oczekiwaniom, mechanizmom funkcjonowania w relacjach z innymi które Panią kierują. Pozdrawiam Karolina Matlak 0 Takie pytanie, czy się rozstać , nie pojawia si bez powodu. Jednak nikt takiej decyzji za panią nie podejmie bo to pani będzie ponosić jej dobre i rudne konsekwencje. Może warto jednak zadać sobie pytania o to, co was łączy, jakie potrzeby zaspokaja ten związek, a jakich nie, czego pani oczekuje od partnera? Zachęcam do takiej refleksji. Elżbieta Grabarczyk Pracownia Pomocy Psychologicznej SALAMANDRA 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Narzeczony chce rozstania po 5 latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Kontakt z partnerem po rozstaniu po 6 latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Kłótnie z partnerką i rozstanie – odpowiada Mgr Barbara Szalacha Związek w partnerem DDA – odpowiada Mgr Iwona Barabasz Rozstanie z partnerem w poszukiwaniu miłości – odpowiada Mgr Agata Hensoldt-Jankowska Dlaczego boję się rozstania? – odpowiada Mgr Marta Żak Dlaczego wydaje mi się, że partner mnie zdradza? – odpowiada Mgr Elżbieta Grabarczyk Dlaczego rodzice nie pozwalają mi na samodzielność? – odpowiada Mgr Anna Ingarden Rozstanie z partnerem po burzliwym związku – odpowiada Mgr Mateusz Kolaszkiewicz Dlaczego partner pisze na portalach randkowych? – odpowiada Mgr Bożena Waluś artykuły Choć pragniemy, by nasze związki rozkwitały, chcemy cieszyć się wspólnym szczęściem – wiadomo, że nie zawsze się to udaje. Bez względu na to, czy jesteśmy ze sobą kilka lat, miesięcy, czy kilka tygodni, zdarza się, że zamiast zacieśniania więzi, w pewnym momencie zauważamy jej słabnięcie. Tematem moich rozważań nie są jednak w tym wypadku relacje małżeńskie, związki, w których pojawiły się dzieci, wspólne konto, dom i samochód. Mam na myśli te sytuacje, w których nasze "razem" nie jest jeszcze do końca zdefiniowane, ale czujemy się związani. Tymczasem nagle on/ona przestaje mieć dla nas tyle czasu co przedtem, rozmowy stają się mniej osobiste, z repertuaru znikają zwroty "kocham", "tęsknię". Gdy owo "razem" zaczynamy poddawać w wątpliwość, pojawia się pytanie, czy to już koniec? Szczególnie, gdy jedna ze stron oddala się, a druga odczuwa dyskomfort – napięcie wzrasta. Decyzja o rozstaniu zawsze jest trudna. Psychozabawa: Sprawdź, jak reagujesz na sytuacje stresowe w związku? Jesienne ochłodzenie uczuć Małgosia, 28-letnia graficzka, przyszła do mnie z pytaniem, czy powinna zakończyć związek i jak to zrobić? - Poznaliśmy się w maju ubiegłego roku na międzynarodowym plenerze w Portugalii. Byli tam ludzie z całego świata. Wśród nich Tom – przystojny, zdolny, inteligentny, wrażliwy i… samotny. Połączyło nas uczucie od pierwszego wejrzenia. Ustawiliśmy sztalugi obok siebie i od tej pory byliśmy nierozłączni. Piękna wiosna, wspaniałe krajobrazy, morze, cudowny klimat – trudno wyobrazić sobie bardziej romantyczny początek znajomości. Było tylko jedno ale… Tom jest obywatelem Kanady, na stałe mieszka w Toronto. Po plenerze miał jeszcze dwa tygodnie wolnego, więc zaprosiłam go do siebie do Gdyni. To były cudowne dni. Postanowiliśmy, że damy szansę sobie i naszej miłości. Wzięłam pod uwagę przeprowadzkę do Kanady, ale to wielka życiowa zmiana, więc najpierw postanowiliśmy lepiej się poznać. - Gdy Tom wyjechał, czułam, że z mojej palety barw uciekły radosne kolory - wspomina Małgosia. - Pomyślałam, że jest przecież Skype, są samoloty. W sierpniu poleciałam do niego na trzy tygodnie. Było wspaniale. Potem nadeszła jesień. Tom dostał jakieś duże zlecenie, zaczął dłużej siedzieć w pracy. Dawała się nam we znaki różnica czasu. Gdy u niego była zaledwie dwudziesta, myślał, co zrobić z pięknym wieczorem, u nas była pierwsza w nocy i morzył mnie sen. Zamiast rozmawiać, zaczęliśmy zostawiać sobie widomości, z czasem rzadziej. Temperatura naszego uczucia zaczęła nieznacznie spadać. To on przestał komunikować się za mną codziennie, tak jak wcześniej. Teraz odzywa się co kilka dni, ale potrafi nawet milczeć cały tydzień. Potem nagle mail ze zdawkowym "Co u Ciebie?". Już nie pisze, że tęskni, nie mówi, że kocha. Małgosia przyznaje: - Trwamy w takim dziwnym układzie już kilka miesięcy, od początku listopada. Choć wiem, że nie ma nikogo, to jednak czuję, że nasze uczucie umiera. Ciężko mi z tym, jestem smutna. Myślałam o tym, żeby go teraz zaprosić, ale jeśli znowu wszystko odżyje tylko po to, by znowu za chwilę się skończyło? Sama nie wiem, czy dałabym radę? A może powinnam uznać, że to koniec? Napisać do niego, powiedzieć, że już tak nie chcę, zażądać wyjaśnień? Tajemnicza zmiana zachowania partnera Nie zawsze dzielą nas tysiące kilometrów i strefy czasowe. Dziewczyna Maćka, 30-letniego ratownika medycznego, mieszka kilka ulic dalej. - Poznaliśmy się w szpitalu - opowiada Maciek. - Ewa przyszła z koleżanką, która miała drobny wypadek. Zobaczyłem dwie zdezorientowane dziewczyny, podszedłem, zainteresowałem się, zaoferowałam pomoc. Ewa od razu wpadła mi w oko, więc kiedy w podziękowaniu za moje zaangażowanie, zaproponowała kawę, chętnie przyjąłem zaproszenie. Okazało się, że niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem po kilkuletnim związku. Była sama. Zaczęliśmy się spotykać. Na początku prawie codziennie, o ile pozwalał na to czas. Wpadłem po uszy, myślałem, że Ewa odwzajemnia moje uczucie. - Po kilku tygodniach wspomniała, że jej były chłopak wydzwania do niej i koniecznie chce się z nią zobaczyć, ale nie podejmuje tematu - mówi dalej Maciek. - Nie ma zamiaru już do niego wracać, więc takie spotkanie nie ma sensu. Ucieszyłem się, ale jednocześnie poczułem niepokój. A co, jeśli jej były nie odpuści, myślałem. W następny weekend miałem dyżur, a po nim coś się między mną a Ewą zmieniło. Widujemy się rzadziej i nie jest już tak samo. Tak już mija drugi miesiąc, kiedy Ewa ma zdecydowanie mniej czasu, nie jest już taka spontaniczna i wesoła. Na pytania o swojego byłego odpowiada, że to już zamknięta historia, ale ja nie czuję się spokojny. Pewnie spotkali się w tamten weekend i coś się wydarzyło. Pytałem. Ewa nie chce nic powiedzieć, ale nasz związek staje się taki letni, nijaki. Zastanawiam się, czy nie powinienem zerwać, choć wiem, że będzie bolało. Serce i rozum W takiej sytuacji serce i rozum przeciągają między sobą linę. Z jednej strony - pragnienie, aby wszystko wróciło do normy, z drugiej - poczucie, że Wasz związek to równia pochyła i droga prowadzi tylko w dół. Z pewnością najlepszym rozwiązaniem jest szczera rozmowa, cóż jednak, jeśli druga strona nie odwzajemnia naszej otwartości? Zadaj sobie pytanie: Jaki jest poziom mojego poczucia bezpieczeństwa w relacji – zastosuj skalę od 1 (w ogóle go nie mam) do 10 (mam je w 100%). Przeanalizuj sytuację. Małgosia oceniła swoje poczucie bezpieczeństwa na 20%. Kiedy spytałam ją o powód tak niskiej oceny, stwierdziła, że: - nie czuje się już dla Toma dostatecznie ważna - uważa, że jego uczucie wygasa - obawia się, że prędzej czy później więź między nimi zerwie się - odległość jest dodatkowym dyskomfortem Maciek ocenił swoje poczucie bezpieczeństwa na 40% i powiedział, że: - nie czuje już ze strony Ewy autentycznym emocji - jest zaniepokojony zmianą, której nie rozumie - czuje, że ma coraz mniejszy wpływ na rozwój ich relacji Ty również taki sam sposób przeanalizuj poczucie swoje bezpieczeństwa, a także inne potrzeby w relacji. Najpierw wypisz je (potrzeba miłości, szacunku, bycia docenianym itp.). W jakim stopniu potrzeby te są zaspokojone (w skali od 1 do 10)? Pamiętaj, że można podjąć próbę naprawy, która ma szansę się udać, kiedy obie strony są zainteresowane. Jeśli nie otrzymujesz wsparcia, a jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że niespełnione potrzeby pogłębiają frustrację, poznaj swoje motywacje, odpowiadając szczerze na pytanie: Co sprawia, że pozostaję w związku, który nie przynosi mi szczęścia? Zastanów się, czy nie wynika to z ograniczających cię przekonań, np. już nigdy nie znajdę partnera, samotność jest gorsza od braku pełnej satysfakcji itp. Zadaj sobie pytanie, jaką cenę płacisz za utrzymywanie tych przekonań, np. w obecnej sytuacji czuję się zaniepokojony/a, zmartwiony/a i to mnie boli, ale to lepsze niż zerwać i zostać samemu/samej. A teraz zadaj sobie pytanie: czy widzę się w identycznej sytuacji (niepokój, brak poczucia bezpieczeństwa) za dwa lata? Nie? A może za rok? Też nie? Więc może chcesz tak żyć przez kolejne pół roku? Jeśli nie, podejmij mądrą decyzję. Joanna Godecka Źródło: Decyzja o rozstaniu zazwyczaj nie jest łatwa. Pomimo chęci zakończenia relacji, mogą pojawiać się różne uczucia: smutek, złość, lęk. Dojrzałe zachowanie wymaga skonfrontowania się z takimi trudnymi emocjami i przepracowania ich (przeżycia tego w samotności, jak i w relacji z drugim człowiekiem - zazwyczaj dochodzi wtedy do szczerej rozmowy pomiędzy partnerami). Jeśli ma Pani dużą trudność, by rozpoznać w sobie potrzeby i emocje zachęcam do skorzystania z pomocy psychologa, psychoterapeuty. Być może wewnętrzne pomieszanie wynika z osobistych wątków, być może jest to problem w relacji z partnerem. Poza tym każde rozstanie, nawet takie kiedy sami coś kończymy, konfrontuje nas z lękiem przed utratą, zmianą. Czasami aktywizują się wówczas depresyjne mechanizmy funkcjonowania - silne poczucie winy uniemożliwia wtedy przeżycie utraty. Za każdym razem, kiedy coś przerasta nasze zasoby do poradzenia sobie z danym problemem, pojawiają się różne objawy (np. stany depresyjne, lęki). Jeśli nie można się samodzielnie z nimi uporać i zaczynają nas hamować, utrudniając codzienne funkcjonowanie, należy skorzystać z pomocy specjalisty.

boję się podjąć decyzję o rozstaniu