syberia 3 zawiesza się
Hobby Consolas. Clara Castaño Ruiz. 77 / 100. Syberia 3 is the return of a great saga and, above all, the return of Kate Walker. The story is deep and the puzzles offer some freshness, even if they are not complicated. Artistically it is very beautiful and it is maintained at the level of the previous games. Pity those optimization problems.
au moment où le Youkol donne le bout de bois/racine à Kate : à la fin de la conversation, le Youkol s'en va et l'écran reste bloqué sur le visage de Kate. Je ne peux pas continuer je ne suis pas la seule. Il faut y remédier ! Le jeu est aussi très lent (PC), c'est dommage. (du reste, le visuel est vraiment magnifique, toujours aussi enchanteur, tout comme l'histoire est belle et
It was shit. The legend persisted, however, and so Syberia 3 is a thing. It was originally intended to appear in 2010, but wow has it slipped. And slipped, and slided, and skidded. But after seven years of seeming like it might never happen, it finally has. Despite the universe's best efforts.
En Twitter. Análisis y opiniones en español de Syberia 3 para para PC, Switch, PS4 y Xbox One ¿Merece la pena comprarlo? Descubre todo sobre sus gráficos, jugabilidad, sonido y jugabilidad gracias a nuestra nota crítica.
Upewnij się, że masz pobrane i zainstalowane najnowsze sterowniki do swojej karty i najnowszą wersję programu AMD Crimson Radeon. Kliknij prawym przyciskiem myszy dowolny wolny punkt pulpitu i wybierz opcję AMD Radeon Settings. Gdy pojawi się okno aplikacji Radeon, kliknij zakładkę Gaming. Wybierz pozycję Global Settings.
Wie Kann Ich Einen Mann Kennenlernen. O Syberii mówi się nie inaczej, jak przez odmienianie przez wszystkie przypadki słowa magia. Oczywiście uważają tak osoby, które znają poprzednie części, a żartobliwie można stwierdzić, że będzie ich coraz mniej, bo to starsze pokolenie graczy, które niedługo pewnie "wymrze". Od ostatniej odsłony minęło trzynaście lat. Trudno zatem szybko wstrzelić się w klimat gier Sokala, jeśli się ich nie zna - to po pierwsze. Po drugie - trzeba poczynić pewien wysiłek i przypomnieć sobie, czym w zasadzie były te gry i "jak się w nie gra". Bo podobnych tworów jest dziś w końcu jak na 3 jest oczywiście do pewnego stopnia produkcją ogólną, mieszczącą się w szeroko pojętym gatunku gier ściśle przygodowych. Nasze główne aktywności to zbieranie przedmiotów, używanie ich, łączenie pewnych zdarzeń i akcji w ciąg przyczynowo-skutkowy czy rozwiązywanie łamigłówek logicznych. Nad tym wszystkim mamy oczywiście potężną narracyjną nadbudówkę, czyli coś, czym powinny stać przygodówki. Twórcy Syberii 3 robią też wiele, by złagodzić narracyjny próg wejścia. Teoretycznie nie musimy w ogóle znać poprzednich odsłon, do zabawy bowiem wystarczy nam dość mocno odcinający się od przeszłości początek. Można na nowo poznać Kate Walker i traktować jej przygody jako coś pierwszego i świeżego, a nie osadzonego w pewnym kontinuum czasowym. Niezależnie od punktu wyjściowego, Syberia 3 oferuje całkiem sporo w zakresie nie najgorzej napisanej, choć miejscami odrobinę chropawej historii oraz postaci. Dla przygodówek to w końcu niezwykle ważne i ciesze się, że twórcy po tych kilkunastu latach o tym nie zapomnieli. Mogło być lepiej, ale w ogólnym rozrachunku i tak grze należy się za to u mnie plus. Kraken? Czy to Ty? W grze odwiedzimy sporo miejsc - od pogrążonego w radioaktywności wyniszczonego miasta po szpital psychiatryczny czy obóz Jukoli, pyknicznych nomadów, którzy wraz ze śnieżnymi strusiami przemierzają bezdroża tego świata na pograniczu naszej rzeczywistości i steampunka. Miejscówki są dość rozległe, a w przypadku jednego z miast - wręcz ogromne. Niesie to ze sobą pewien problem. O ile stare odsłony oraz całe rzesze leciwych dziś klasycznych przygodówek były ograniczone do swego rodzaju ekranów, czy jak kto woli - komnat, w których wykonywaliśmy jakieś czynności, o tyle przeniesienie Syberii 3 w pseudootwarty świat robi jej tylko krzywdę. Zamiast bowiem przeklikiwać się pomiędzy poszczególnymi ekranami, łazimy po mieście, w którym na dobrą sprawę nic nie ma. Po kilku uliczkach krąży tylko jakiś jeden facet, tam dalej stoi samochód, a wszystkie budynki są naturalnie zamknięte. Szczerze? Nie mam bladego pojęcia po co rozpychać tak poszczególne lokacje, bo z samej przestrzeni w Syberii 3 wynika w sumie niewiele. Taki rozległy teren budzi jedynie irytację, gdy trzeba trzeci raz biec przez całe miasto tylko dlatego, że gdzieś tam zapomnieliśmy wykonać jakiejś czynności. Na powrót Kate Walker musieliśmy czekać zdecydowanie zbyt długo. Myślenie w cenie Niejako osłodą w tym łażeniu od miejsca do miejsca są lokalizacje przedmiotów, których potrzebujemy do rozwiązywania zagadek. Z reguły gra jest dobrze pomyślana pod tym kątem, to znaczy za każdym razem, gdy zmagamy się z jakąś łamigłówką, większość potrzebnych fantów znajdziemy w najbliższej okolicy. Największe podróże czekają nas wtedy, gdy musimy z kimś pogadać. Rozmów jest tu sporo, napisane są nie najgorzej, choć można by przyczepić się nieco do jakości lokalizacji. Często postacie mówiące po polsku robią dziwne pauzy w środku zdań i mają dość piskliwe głosy. Jest to tylko niewielka wada, a przynajmniej mniejsza... niż niemożność przewijania dialogów. Niby w opcjach można ustawić odpowiedni przycisk do tego, lecz w moim przypadku ani razu nie zadziałało pomijanie linii dialogowych. Może da się to naprawić w jakiejś łatce? Pewnie tak, ale w momencie ogrywania tytułu, byłem zmuszony do wysłuchiwania każdej pojedynczej, nawet najmniej istotnej kwestii. Przy zagadkach w Syberia 3 trzeba od czasu do czasu pomajstrować. No dobrze, ale zajawiłem chwilę wcześniej temat zagadek, pora więc pójść dalej tym tropem. Tych jest w grze całkiem sporo i wszystkie bez wyjątku trzymają bardzo dobry, bo satysfakcjonujący, ale nie graniczący z frustracją, poziom. Jest tu sporo i łączenia oraz wykorzystywania przedmiotów, i klasycznych zagadek logicznych. Te ostatnie, choć bywają przygodówkową zmorą, w Syberii 3 zrealizowane są tak, że większość przejdziemy gładko, ale też w żaden sposób nie czujemy się prowadzeni za rączkę. Przy niektórych, jak np. zagadce z dźwigiem na nadbrzeżu trzeba się nieco zastanowić, ale trudno się tu zaciąć na dłużej. Jedynym problemem jest tu oczywiście polowanie na piksele, a raczej obracanie się w odpowiednim kierunku. Gra jest bowiem skonstruowana tak, że dane przedmioty uaktywnią się tylko wtedy, gdy Kate spojrzy w ich stronę. Jeśli stoimy jakkolwiek inaczej, nici z odnalezienia jakiejś tam flary czy innych zapałek. Sprawia to, że łazimy często po miejscówkach jak idioci i oblizujemy ściany. "Co mam zrobić, wyglądam jak wyglądam!" Szukaj aż mnie nie znajdziesz Jak widać kreatywni twórcy znajdą zastępnik i dla klasycznego polowania na piksele... Gorzej, że niestety niektóre zagadki są trudniejsze tylko ze względu na sterowanie w grze i pracę kamery. To osobny temat, bowiem Syberia 3 padła ofiarą straszliwego schorzenia, które osobiście nazywam "konsolozą". Gra została przygotowana równolegle na komputery osobiste oraz konsole. Na pececie można zresztą grać także i przy pomocy kontrolera do gier i... gorąco polecam to rozwiązanie, gdyż przechodzenie gry na klawiaturze to czysty koszmar. Postacią Kate kierujemy przy pomocy klawiszy WSAD, zaś rozglądamy się myszką. Dodajmy do tego wspomnianą, kapryśną kamerę, która sprawia, że raz do pójścia przed siebie trzeba wcisnąć W, raz S, a jeszcze innym razem coś innego. Gotowy przepis na bluzgi nie z tej ziemi, chaos i ogólny dyskomfort w każdej minucie grania z gryzoniem w dłoni. Tylko ostrożnie Kate - ta łódka nie wygląda na stabilną. Wizualnie niestety także nie jest najlepiej. Syberia 3 jako żywo przypomina stare przygodówki Frogwares i akurat w tym przypadku nie jest to komplement. Gra jest po prostu brzydka. Działa na silniku Unity, z którym można zrobić wiele czarów, ale najwyraźniej nie do końca udało się to studiu Microids. O ile postacie, w tym Kate, zbudowane są naprawdę ładnie, to już tła wołają o pomstę do nieba i wyglądają albo jak z wersji beta albo jak z niszowej gry sprzed dziesięciu lat. W świecie, gdzie powstały takie produkcje jak Heavy Rain czy różnorakie wystylizowane komiksowo gierki Telltale (wiem, nie są idealne, ale mają chociaż swój klimat) trudno wybaczyć Syberii 3 zwykłe niechlujstwo graficzne. Co gorsza zawodzi także lipsync, a właściwie jego brak. Nie da się tego zrzucić na polską lokalizację, gdyż postacie nie układają w żaden sposób ust, po prostu kłapią dziobami. Na szczęście o wiele lepiej jest w sekcji muzycznej. Jak zwykle Syberię opatrzono genialnym soundtrackiem, który znakomicie podkreśla wszelkie sytuacje, z jakimi mierzymy się podczas gry. Na koniec tego marudzenia warto dodać, że gra niestety ma sporo bugów. Czasem kamera podczas cutscenek zachowuje się w przedziwny sposób i obcina twarze postaciom, innym razem mamy z kolei pochód graficznych artefaktów. Nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego tak często krzywiłem się z niesmakiem podczas "randki" z Kate. W świecie Syberia 3 czasem można się zanurzyć. Mogło być magicznie No dobrze, ale czy Syberia 3 ma więc w ogóle szanse kogokolwiek zainteresować? Zapewne tak. Hardkorowi fani przygodówek powinni po nią sięgnąć, bo z doświadczenia wiem, że im nie będzie przeszkadzać nic, tak długo jak zagadki są dobre, a historia wciągająca. Obu tych rzeczy Syberia 3 ma w nadmiarze. Szkoda, że to, co mogłoby przyciągnąć "świeżaków" (nie tych z Biedronki!), jest mało dopracowane i zrobione ewidentnie po łebkach. Dla zwykłego zjadacza pada bądź klawiatury to niestety "tylko" niezła gra. Ni mniej, ni więcej. O autorze: Jak sama gra wypada - już wiecie. A jak to wygląda z cenami? Przejrzeliśmy oferty polskich sklepów i Syberię 3 da się kupić od 119 złotych. Syberia 3 na PC (wersja pudełkowa) za 119 zł na Syberia 3 na PC (wersja pudełkowa) za 119 zł w MediaMarkt Syberia 3 na PC (wersja pudełkowa) za 127 zł na Syberia 3 na PC (wersja cyfrowa) za 129 zł na Syberia 3 na PS4 (wersja pudełkowa) za 170 zł na Syberia 3 na PS4 (wersja pudełkowa) za 190 zł na Syberia 3 na Xbox One (wersja pudełkowa) za 190 zł na Syberia 3 na Xbox One (wersja pudełkowa) za 170 zł na
Kate Walker Imię i nazwisko Katherine "Kate" Walker Wiek 28 (Syberia & Syberia II) 29 (Syberia 3) 30 (Syberia: The World Before) Rodzina Sarah Walker (matka) Richard Walker (ojciec) Dan Foster (były narzeczony) Zawód Prawnik (kiedyś) Dubbing (PL) Brygida Turowska (Syberia & Syberia II)Anna Dereszowska (Syberia 3) Beata Wyrąbkiewicz (Syberia: The World Before) Występuje w: Syberia (2002) Syberia II (2004) Syberia 3 (2017) Syberia: The World Before (2022) Katherine "Kate" Walker (ur. 1975 prawdopodobnie w Nowym Jorku) - główna bohaterka serii gier Syberia, amerykańska prawniczka. W pierwszej części serii przyjeżdża do Europy, by nadzorować sprzedaż francuskiej fabryki zabawek w imieniu swojego pracodawcy. Następnie porzuca swoje zadanie, karierę i życie w Stanach Zjednoczonych, aby towarzyszyć spadkobiercy fabryki, Hansowi Voralbergowi, w podróży do mitycznej wyspy Syberii, na której według legendy żyją ostatnie na świecie mamuty. W trzeciej części Kate podróżuje razem z plemieniem Jukoli do ich świętych ziem, z kolei najnowsza odsłona skupia się na odkrywaniu przez Kate tajemnic z własnej przeszłości i konsekwencjach porzucenia przez nią życia w Nowym Jorku. W Syberii i Syberii II, w polskiej wersji językowej Kate przemawia głosem Brygidy Turowskiej. W Syberii 3 rolę przejęła Anna Dereszowska, a w czwartej odsłonie serii, Syberia: The World Before - Beata Wyrąbkiewicz. Przed akcją gier[] Kate urodziła się w 1975 roku jako córka Sary i Richarda Walkerów. Jej ojciec zmarł, gdy była dzieckiem. Zajmowała się nią matka. W dzieciństwie Kate uczyła się grać na fortepianie. Zaręczyła się z Danem Fosterem i podjęła pracę w kancelarii prawniczej Marson & Lormont Ass. Jej najlepszą przyjaciółką, jeszcze z czasów dzieciństwa, była Olivia. Syberia[] 17 kwietnia 2002 roku, Kate przybywa do Valadilene w Alpach Francuskich na zlecenie swojego pracodawcy. Ma nadzorować sprzedaż słynnej niegdyś Fabryki Lalek i Zabawek Mechanicznych Voralbergów amerykańskiemu koncernowi Universal Toy Company. Po przybyciu na miejsce, Kate dowiaduje się o śmierci właścicielki fabryki, Anny Voralberg. Notariusz w Valadilene przekazuje Kate ostatni list zmarłej. Anna opowiada w liście o swoim bracie, Hansie Voralbergu. Hans wcale nie zginął w wypadku samochodowym w latach 30., jak podano do wiadomości publicznej, tylko wyruszył w podróż po świecie i obecnie przebywa gdzieś na Syberii. Informacje o istnieniu spadkobiercy uniemożliwiają sprzedaż fabryki. Zadaniem Kate staje się więc odnalezienie Hansa i uzyskanie jego podpis, żeby mogła zakończyć sprawę i wrócić do domu. Kate bada fabrykę i dom Voralbergów, poznając coraz więcej szczegółów na temat Hansa. Odkrywa, że w dzieciństwie Hans uległ poważnemu wypadkowi, który opóźnił go fizycznie i intelektualnie. Od tego czasu miał obsesję na punkcie mamutów i w końcu uciekł z domu, by szukać ich śladów. W fabryce Kate poznaje Oskara - automat-maszynistę, a zarazem ostatni wynalazek Hansa. Kate decyduje się wyruszyć w podróż z Oskarem. Anna Voralberg zbudowała nakręcany pociąg według projektów brata, by po sprzedaniu fabryki pojechać nim na spotkanie z Hansem. Kate zajmuje jej miejsce, mając nadzieję, że pociąg dowiezie ją do Voralberga. Sprężyna mechanicznego pociągu wkrótce się rozkręca. Kate i Oskar zatrzymują się w Niemczech, w uniwersyteckim miasteczku Barrockstadt. Kate musi nakręcić pociąg, jeśli chce kontynuować podróż, po drodze stawia jednak czoło wielu przeszkodom formalnym. Okazuje się, że Hans przebywał w Barrockstadt wiele lat temu. Kate bada przeszłość Voralberga - poznaje działania jego starych wynalazków i rozmawia z ludźmi, którzy niegdyś go znali. Na Uniwersytecie poznaje profesora Corneliusa Ponsa, paleontologa i starego przyjaciela Hansa. Tymczasem szefowie Kate z Nowego Jorku coraz mocniej naciskają na nią, aby natychmiast zakończyła sprawę sprzedaży. Po nakręceniu pociągu, Kate rusza dalej. Razem z Oskarem dociera do rosyjskiego Komkolzgradu - opuszczonego miasteczka przemysłowego. Dyrektor fabryki w Komkolzgradzie napada Oskara i kradnie jego mechaniczne ręce. Kate dowiaduje się, że marzeniem dyrektora jest sprowadzenie do fabryki Heleny Romański - starej diwy operowej, na punkcie której dyrektor ma niezdrową obsesję. W tym celu przerobił fabrykę na salę koncertową, a rąk Oskara użył do skonstruowania automatu-pianistki, która miała akompaniować Helenie. Kate dochodzi do porozumienia z dyrektorem - sprowadzi śpiewaczkę do Komkolzgradu, a dyrektor odda ręce jej maszynisty, bez których Kate nie może kontynować podróży. Kate udaje się do radzieckiego składu kosmicznego w Komkolzgradzie, gdzie spotyka Borysa Charova - pułkownika i niedoszłego kosmonautę. Nie został nim z powodu wstrzymania programu kosmicznego przez ZSRR. Nie mogąc zrealizować marzenia, popadł w alkoholizm. Kate pomaga mu uruchomić statek kosmiczny, a Borys udostępnia jej sterowiec, którym Kate dolatuje aż do Aralbadu - rosyjskiego uzdrowiska, w którym przebywa Helena Romański. Kate odnajduje Helenę, która wiele lat temu wycofała się ze sceny przez problemy z głosem. Kate pomaga jej wyleczyć głos i przekonuje do powrotu na scenę. Razem z Heleną wraca do Komkolzgradu. Helena występuje przed dyrektorem fabryki, który więzi ją i wpada w obłęd. Kate uwalnia Helenę i bierze ręce Oskara. Dyrektor próbuje uwięzić ją w fabryce, ale Kate ucieka przez kopalnie. Razem z Heleną i Oskarem ucieka pociągiem. W międzyczasie Kate dowiaduje się, że jej narzeczony Dan zdradził ją z jej najlepszą przyjaciółką Olivią. Pociąg dociera do Aralbadu. Szefowie Kate z Nowego Jorku są na nią wściekli za brak wyników w sprawie sprzedaży fabryki. Kate żegna się z Heleną. Na molo przy uzdrowisku nieoczekiwanie spotyka Hansa Voralberga. Otrzymuje od niego podpis na dokumentach sprzedaży. Hans proponuje Kate wspólną podróż pociągiem "bardzo daleko... na Syberię". Kate odmawia - musi wrócić do Nowego Jorku. Żegna się z Hansem. Hans idzie do swojego pociągu, z kolei Kate rusza w kierunku samolotu, który może zabrać ją do domu. W ostatniej chwili Kate zmienia zdanie i biegnie na stację kolejową. Wskakuje do rozpędzającego się pociągu i odjeżdża z Hansem i Oskarem w kierunku nieznanej przygody. Syberia II[] Fabuła drugiej części gry jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z poprzedniczki. Kate i Hans jadą pociągiem przez pokrytą śniegiem Rosję. Hans opowiada Kate o legendarnej wyspie Syberii, na której do dziś żyją ponoć ostatnie na świecie mamuty. Hans za wszelką cenę pragnie je zobaczyć; to marzenie jego życia. Kate przysięga, że wspólnie odnajdą wyspę. Szefowie Kate, zaniepokojeni jej zniknięciem, wysyłają za nią detektywa, Nicka Cantina. Pociąg Hansa zatrzymuje się w Romansburgu, ostatnim miasteczku przed syberyjską tajgą. Kiedy Kate jest zajęta zdobywaniem węgla do ogrzewania pociągu, Hans wymyka się z pociągu do baru starego przyjaciela, pana Cirkosa. Dostaje tam ataku gorączki i wpada w delirium. Kate chce znaleźć dla niego lekarza, ale jedynej pomocy mogą udzielić jej mnisi z klasztoru w Romansburgu. Nie chcą jednak wpuścić jej do środka ze względu na radykalne zasady fanatycznego patriarchy. Kate zakrada się do klasztoru i przekonuje patriarchę do pomocy. Mnich zgadza się zająć Hansem, nie udziela mu jednak pomocy medycznej. Kate znajduje w klasztorze skrytkę zmarłego mnicha Aleksieja Tukianowa - kolejnego przyjaciela Hansa, który spędził wiele lat z żyjącym na odległej Syberii ludem Jukoli i zna się na ich medycynie. Kate leczy Hansa jukolskimi sposobami. Uciekają z klasztoru, ścigani przez patriarchę, który za wszelką cenę próbuje ich zatrzymać. Z powrotem w pociągu, Hans prosi Kate o naprawę mechanicznych koni w barze pana Circosa, które skonstruował wiele lat temu. Gdy Kate jest w barze, pociąg zostaje uprowadzony przez Ivana i Igora Burgow, braci i lokalnych opryszków, którzy chcą dojechać na Syberię, żeby wzbogacić się na kościach mamutów. Kate ściga pociąg drezyną. Bracia (nie znając się na kierowaniu pociągiem) niszczą most, co nie tylko oddziela ich od Kate, ale sprawia też, że pociąg grzęźnie i nie może jechać dalej. Kate udaje się dostać na drugą stronę rozpadliny bez użycia mostu, ale bracia uciekają przed nią na motorze śnieżnym, uprowadzając przy okazji Hansa Voralberga. Nieoczekiwanie Kate spotyka Borysa Charova, znanego z pierwszej części gry. Jego statek kosmiczny rozbił się, ale pomaga Kate dostać się do pociągu i Oskara. Kate odłącza zaklinowany wagon od pociągu, a sama jedzie z Oskarem śladem braci Burgow. Dociera aż na składowisko kości mamutów, gdzie atakuje ją Ivan. Próbuje ją zabić, ale lód załamuje się pod nimi. Kate budzi się w ukrytej pod lodem Wiosce Jukoli. Jukole uratowali także Hansa - opiekuje się nim jukolska szamanka. Szamanka ostrzega jednak, że Hans poddał się i jest bliski śmierci. Chcąc go ocalić, Kate bierze udział w jukolskim rytuale i łączy się z Hansem we śnie, gdzie przekonuje go do walki. Okazuje się, że ciało Oskara miało służyć Hansowi za mechaniczny szkielet, podtrzymujący życie. Oskar poświęca się dla swojego stwórcy. Jako że tory kolejowe kończą się w Wiosce Jukoli (Voralberg nigdy nie dotarł dalej), Kate i Hans wypływają na ocean w arce z kości mamutów. Płyną w kierunku Syberii, ale po drodze arka grzęźnie na lodowej krze. Gdy Kate schodzi z pokładu, Ivan Burgow podejmuje ostatnią próbę uprowadzenia Hansa i zawłaszczenia mamuciej kości. Okazuje się, że Burgow przez cały czas ukrywał się w ładowni statku. Kate zakrada się z powrotem na pokład i wyrzuca Iwana za burtę, gdzie rozszarpują go wściekłe pingwiny. Arka rusza dalej, aż dociera na legendarną Syberię. Kate uruchamia stare piszczałki Jukoli i wzywa mamuty. Stworzenia przychodzą na wezwanie, a Hans spełnia marzenie życia. Gra kończy się, gdy Kate macha Hansowi, odjeżdżającemu na mamucie w głąb Syberii.
02:52 Syberia 3 - kiedy gra sie zapisuje ? opcja wczytania gry nieaktywnaGra niby zapisuje się automatycznie, ale co jaki czas i czy widać to na ekranie ? Zagrałem kawałek i po wyjściu do menu głównego lub w ogóle z gry, a następnie ponownym uruchomieniu opcja wczytania gry jest nieaktywna, dlaczego ? 18:33 Gra (nie wiedzieć czemu) nadpisuje jeden zapis. 14:46 odpowiedz3 odpowiedzi Lisek163 Pretorianin ...ale kiedy następuje pierwszy zapis, bo zagrałem już kawałek i po wyjściu Esc opcja wczytaj grę jest nieaktywna ? 13:16 SpoconaZofia - nie mam save w tej lokalizacji (w ogóle go nigdzie nie widze), nie mam także informacji o autozapisie w trakcie gryjackowsky - nie mam opcji "kontynuuj" post wyedytowany przez Lisek1 2017-11-12 13:18:16 13:58 Podrzuci ktoś save z początku, abym mógł sprawdzić czy tak zadziała ?
Śladem poprzedniczek Syberia 3 zabiera nas do wyśnionej Rosji. I sama też wygląda, jakby powstała w syberyjskiej dziczy pod młotkiem nieudolnego majsterkowicza. Plusy- świetny nastrój,; - malownicze krajobrazy,; - klimatyczna ścieżka dźwiękowa,; - wyraziste i ciekawe postaci,; - niektóre zagadki potrafią rozruszać szare komórki,; - jest w tym coś z magii poprzednich beznadziejne sterowanie w wersji pecetowej,; - typowo konsolowy interfejs,; - fabuła nie porywa,; - drętwe dialogi,; - nielogiczne zagadki w stylu przygodówek sprzed dwóch dekad,; - zabawy z grafiką 3D zajmują zbyt wiele miejsca i wypadają dosyć blado,; - sporo błędów 3, czyli back in the USSRSokal, Syberia – dwa słowa, milion emocji. W każdym razie u osób, którym ta kultowa gra przygodowa głęboko zapadła w pamięć i nie znikła stamtąd nawet na długie lata po premierze. A takich graczy nie jest mało! Toteż nic dziwnego, że całe ich rzesze w napięciu czekały na trzecią część niezapomnianej serii studia wytęsknionej legendy miał być czymś niezwykłym. Połączeniem starego z nowym, sentymentalną podróżą do zagrzebanego w przeszłości świata, a może nawet przygodówką, jakiej jeszcze nie było. Niestety, Syberia 3 okazuje się być tytułem mocno niedoskonałym. W każdym razie tak mógłbym podsumować moją ocenę, gdybym silił się na delikatność. A ponieważ nie to jest moim celem, powiem wprost, że Syberia 3 przypomina toporną, a jednocześnie przekombinowaną maszynerię, którą mogliby się pochwalić co najwyżej podpici rzemieślnicy z podupadających fabryk Związku Radzieckiego. Ba! Trudno to nawet nazwać grą! Raczej jakąś dziwaczną aplikacją do grania w grę, groteskowym emulatorem wspomnień, żerującą na nostalgii poczwarą... No dobrze, głęboki oddech, raz, dwa, jednak sformułować bardziej wyważoną opinię, bo choć emocje biorą górę, chłodny osąd pozwala dostrzec w tej produkcji parę jej niekwestionowanych zalet. Innymi słowy – zupełnie beznadziejnie nie jest... choć dobrze wcale!Sowa lata nad kukułczym gniazdemMimo wszystko, będę miły i zacznę od plusów. A do tych z pewnością zalicza się klimat, jakim otula nas Syberia 3. Rozgrywka zaczyna się w zrujnowanym szpitalu psychiatrycznym, który miejscami przypomina palmiarnię, a gdzie indziej nawiedzone zamczysko. Tutaj też pojawiają się pierwsze zagadki, które potrafią zaintrygować. Poprzestawiać dziwacznie skonstruowany klucz-wytrych, zwabić sowę, która robi za posłańca... Wszystko to, żeby wydostać się z kukułczego gniazda, do którego wbrew swojej woli trafiła Kate Walker. No, zaczyna się nieźle!Dalej pojawiają się, rzecz jasna, kolejne lokacje, które przywodzą na myśl miejsca, jakie oglądaliśmy w poprzednich częściach serii, a jednocześnie cechują się niemałą oryginalnością. Zaryzykuję twierdzenie – te krajobrazy z czasem mogą okazać się równie niezapomniane, jak te z „jedynki” czy „dwójki”.Celowo mówię o nastroju i pejzażach, a nie o fabule, bo ta ostatnia ani mnie nie zachwyciła, ani nie wciągnęła. Niby jest w niej jakaś intryga podszyta mroczną tajemnicą, parę wyrazistych szwarccharakterów, sprawa, za którą przychodzi mi walczyć (a raczej główkować), ale brakuje w tym wszystkim też trudno uznać za arcydzieła scenariopisarstwa. Jako tako trzymają się kupy, ale tę kwestię można by wykreślić, tamtą skrócić, a jeszcze inną napisać od nowa w jaśniejszy sposób. Nieraz przychodziły mi do głowy riposty nieporównanie lepsze (wybaczcie brak skromności) od tych, które chwilę później padały z ust Kate Walker lub kogokolwiek jednej szali mamy więc baśniowy, magiczno-technologiczny świat Syberii, sympatyczny ród Jukoli żyjący w symbiozie z jeszcze sympatyczniejszymi śnieżnymi strusiami, lokalne sekrety powtarzane szeptem przez tubylców, na drugiej zaś – wlokącą się fabułę, słabo zawiązaną intrygę i drętwe razie obie szale pozostają w pewnej równowadze. Ale, niestety, na drugą z nich można jeszcze co nieco dorzucić. Chociażby masę technicznych niedociągnięć, które poważnie utrudniają rozgrywkę. Trup na wybieguJak ona chodzi, ta Kate Walker! Jak modelka... Tia, akurat. Raczej jak zombie na kacu. I nie mówię tylko o samej animacji, która też pozostawia wiele do życzenia, ale o systemie sterowania. W przypadku wersji pecetowej, bo z taką miałem wątpliwą przyjemność obcować, to prawdziwy nie wiedziałem, czy naciśnięcie klawisza „W” sprawi, że główna bohaterka ruszy w głąb ekranu czy może zbliży się do którejś z jego krawędzi. Często też zdarzało mi się utknąć między paroma elementami scenografii i mijało dobrych (choć nie jest to najlepsze słowo w tym kontekście) kilka chwil, zanim udało mi się wyswobodzić z takiej zachowano klasyczną formułę „point and click”, ale zmieniono ją w taki sposób, że przypomina swoją złą siostrę bliźniaczkę. Powód tego zabiegu jest oczywisty. Postanowiono zaimplementować w wersji pecetowej rozwiązania, które sprawdzają się chyba tylko i wyłącznie w przypadku starczy więc przeszukać kursorem ekran, żeby odnaleźć któryś z interaktywnych elementów. O, nie! Najpierw trzeba skorzystać z klawiatury, podprowadzić zombiaka w dane miejsce, a dopiero potem machać myszą w poszukiwaniu okolicznych skoro już wspomniałem o kursorze, poświęcę mu dygresję. Przyznaję, został on zaprojektowany bardzo subtelnie. Bardzo! Do tego stopnia, że czasami nie mogłem go odnaleźć na ekranie. (Za to prawie nigdy nie znikał on podczas przerywników filmowych.) Na szczęście Syberia 3 sama znalazła remedium na to niedociągnięcie twórców i często spod ledwie widocznego kółka przebija na wierzch zwykła windowsowska strzałka. Wtedy wszystko staje się jasne!Jak gdyby tego było mało, cały interfejs jest ordynarnie konsolowy i nijak nie sprawdza się w komputerowym środowisku. Przeglądanie ekwipunku lub wybieranie czynności, jaką ma wykonać Kate przy danym przedmiocie, jest tak mało intuicyjne, że nawet po paru godzinach grania można zapomnieć, jak to się konsolowego kontrolera zaprojektowano też wiele zagadek, a w szczególności te, w których należy kręcić jakąś wajchą czy innym pokrętłem. Jeśli mamy pod kciukiem gałkę pada, pewnie nie ma w tym nic trudnego. Gorzej, kiedy korzystamy z myszy. Biurko może okazać się wtedy zdecydowanie za małe. Nie raz ramię omal nie wyskoczyło mi ze stawu, kiedy próbowałem coś obrócić. Żeby było zabawniej – rozumiem, że czegoś takiego, jak sterowanie idealnie wygodne, w naturze nie znajdziemy. Ja rozumiem, że obecnie konsole mają priorytet. Ja to wszystko rozumiem. Umysłem jestem w stanie to pojąć. A co w tym samym czasie podpowiada mi serce? Nie będę cytował, bo rzuca mięsem jak marynarz z zespołem Tourette'a. Chcesz, to umieraj, stary pryku!Chciałoby się zakończyć tę litanię narzekań i powiedzieć: ale przynajmniej zagadki...! Nie, nie, tego zrobić nie mogę. Owszem, wiele łamigłówek trzyma poziom i udało im się skutecznie rozruszać moje szare komórki. Szkoda tylko, że i w tym przypadku jasną stronę rozgrywki uzupełnia jej mroczne się, że złota epoka gier przygodowych była też okresem wyjątkowo nielogicznych wyzwań, jakie stawiano przed graczem. Wtedy uchodziło to płazem, bo w końcu na bezrybiu i rak ryba. Nawet gigantom tego gatunku zdarzały się takie szczęście czasy się zmieniły. Pojawiły się tak zwane filmy interaktywne, seria o Sherlocku Holmesie wprowadziła sporo naprawdę oryginalnych pomysłów i skutkiem tego nawet klasyczny do bólu Yesterday Origins w dużej mierze zachowuje kontakt z racjonalnym 3, niestety, wydaje się być ślepa na tę ewolucję i serwuje nam zagadki rodem z zeszłego dziesięciolecia (a nawet wieku!). Niektóre z nich można uznać za ciekawą podróż w przeszłość, ale inne zdołały doprowadzić mnie do szewskiej pasji, bo nie mogłem myśleć o nich jako o cyfrowym wehikule czasu, a jedynie uznać je za czysty brak w pamięć zapadła mi sytuacja, kiedy zegarmistrz Steiner o mało nie dostał zawału w obecności Kate Walker. Zdołał wyrzęzić, żeby podała mu leki, a więc natychmiast zabrałem się do poszukiwań. Pewnie leżą gdzieś na biurku albo w innym łatwo dostępnym miejscu... Nie? Panie Steiner, jakaś podpowiedź?Ależ skąd! Staruszek bez wysiłku ruga mnie za zwłokę, ale słowem nie powie gdzie znajdują się przeklęte medykamenty. Przetrząsam każdy kąt jego sklepiku, a facet gada jak najęty, tyle, że nie na temat. Albo chce te piguły albo nie! Dosyć tego! Jeśli taka jego wola, niech umiera!Prawdę mówiąc, najchętniej postąpiłbym właśnie w taki sposób, ale Syberia 3 nie pozwoliła mi podążyć za głosem mojego sumienia. Musiałem więc nieźle się naszukać, zanim udało mi się wreszcie znaleźć nieszczęsne proszki na serce i to w naprawę mało oczywistym indziej namęczyłem się z wydumaną (a jednocześnie staromodną) zagadką dotyczącą przewożenia węgla, a konkretnie uruchomienia wózka, co wymagało ode mnie nijak nieuzasadnionej kombinatoryki wyższego szczebla. Znowuż w sekwencji na statku kazano mi kręcić kołem sterowym na mostku, gdy w rzeczywistości chodziło o korbkę na pokładzie (ta gafa to efekt połączonych działań scenarzystów i tłumaczy).I takich przygodówkowych wpadek i atawizmów w Syberia 3 nie brakuje. Powiecie, że przecież mogłem się tego spodziewać? Racja, ale ja naiwnie liczyłem, że błędów nie będzie wcale, a sama formuła doczeka się gruntownego odświeżenia, również w obszarze zagadek. Tymczasem jedynie grafika 3D może uchodzić w Syberia 3 za jakąś rewolucję. A i tak zaledwie w trzy deKate Walker w trójwymiarze – ho, ho, ho, Boże Narodzenie na Syberii! Bo chyba każdy fan serii firmowanej nazwiskiem Sokala czekał na taki prezent od gwiazdora. Może więc tym razem będzie to przygoda w perspektywie TPP rodem z ostatnich przygód Lary Croft?A gdzie tam! Grafika 3D, owszem, jest, ale kamera jak stała w jednym miejscu, tak dalej stoi. W zasadzie ta „nowinka” (pomijając jej niewątpliwe walory estetyczne) ma zastosowanie tylko przy łamigłówkach lub oglądaniu dostępnych w ekwipunku tej okazji znalazłem nawet punkt wspólny Syberia 3 i gier projektowanych z myślą o goglach VR. I tu, i tu nadmierną wagę przywiązuje się do zabaw awangardową technologią. Tylko, że syberyjska awangarda liczy sobie już ze dwie niczym jednak nie przeszkadza to twórcom w popisywaniu się zadaniami, w których jakiś kabel trzeba podłączyć do innego w trójwymiarowej skrzyneczce, albo przeszukać szufladę wyciągając z niej obracające się we wszystkie strony obiekty. Tu coś okręcimy, tam podejrzymy, wetkniemy, przetkniemy... Czyste szaleństwo!Jeśli więc Syberia 3 chciała mnie przekonać do tego, że grafika trójwymiarowa jest przyszłością wszystkich gier, to gratuluję! Sukces osiągnięty. Wprawdzie argumentacja padła na podatny grunt, bo byłem podobnego zdania już od premiery pierwszego Tomb Raidera, ale nie bądźmy że twórcy przygód Kate Walker odnaleźli wreszcie swoją ścieżkę w świecie nowych technologii. Na razie jeszcze stąpają po niej koślawo i nieudolnie, ale dajmy im trochę czasu. W końcu z każdym wynalazkiem trzeba się oswoić, zanim zacznie się go używać z finezją. Świętości nie szargaćNie spodziewałem się, że Syberia 3 sprawi mi tyle przyjemności, co granie w Dark Souls z zasłoniętymi oczami na kontrolerze od Guitar Hero. A tak właśnie się stało. Krótko mówiąc – frustracja, frustracja i jeszcze raz rzucanie myszą po części odpowiada za to konsolowe sterowanie i interfejs, które nijak nie pasują do wersji pecetowej. Jednak przymknąłbym na to oko, gdyby inne elementy rozgrywki plasowały się na odpowiednio wysokim poziomie. Tymczasem wszystko tutaj trzyma się na luźnych śrubach i cud, że całość w ogóle jakoś że za - wadliwe, bo wadliwe, ale jednak – funkcjonowanie Syberia 3 w dużej mierze odpowiada nastrój pożyczony z poprzednich części, garść ciekawych zagadek i nie najgorsza estetyka całości. Reszta to złom zbity na poczekaniu w mechaniczny pomnik ku czci przygodówkowej może lepiej było zostawić tę ostatnią w spokoju? Fani domagali się „trójki”, ja wiem, a dla twórców to okazja na zbicie konkretnego kapitału. Szkoda tylko, że kosztem wspaniałych wspomnień graczy, które teraz nakryto całunem niespełnionych nadziei. A mówiąc mniej poetycko: kicha, panie i panowie, kicha!Ocena końcowa:60%
Syberia 3, czyli pierwsza trójwymiarowa odsłona przygód Kate Walker zadebiutuje na pecetach i konsolach już w kwietniu. Gdyby pierwsze zapowiedzi znalazły odwzorowanie w faktach pierwsi gracze dawno mieliby już przejście Syberii 3 za sobą. Ekipa Microids postanowiła jednak przetestować naszą cierpliwość. Jeśli czekacie na wieści o tym tytule, to mamy coś dla was. Poznaliśmy oficjalną datę i pierwsza w pełnym trójwymiarze odsłona przygód Kate Walker trafi do sprzedaży dokładnie 20 kwietnia tego roku. Syberia 3 ukaże się równocześnie na pecetach oarz konsolach PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch. Firma CDP potwierdziła, że gracze mogą spodziewać się pełnej polskiej wersji 3 to kontynuacja niezwykle cenionej serii wśród miłośników przygodówek. Twórcy zapowiadają wiele niezwykłych miejsc do odwiedzenia, tajemnic do odkrycia i łamigłówek do rozwiązania. Zamiast utartych schematów autorzy postanowili jednak postawić na coś innego, stąd właśnie pełne towarzyszy zwiastun, który możecie obejrzeć poniżej:Źródło: CDP
syberia 3 zawiesza się